Och, nawet wspaniały, bo kolejną już godzinę siedzę i piszę. Uzależniłam się od tego do tego stopnia, że normalnie usycham bez chociażby kilku stron dziennie. Nowa bohaterka, której świat teraz kreuję, ma na imię Zuzka i choć sama nie jest tak szalona jak Iwonka, to jej rodzina i przyjaciele dostarczają jej ciągle zaskakujących sytuacji i zabawnych zwrotów akcji. I chociaż pomysł mam na nią, wydaje mi się, dobry, to czuję, że ten utwór nie jest tak śmieszny jak Iwonka. Dobrze, jest zabawny i ciepły, głównie za sprawą Zuzannowych sąsiadów, ale mam wrażenie, że nie ŚMIESZNY, o co przecież mi chodzi. Mam taki plan, że będę pisała dalej, a na końcu wrócę do początku i poprawię wszytskie te zgrzyty. No, chyba, że zaświta mi coś w tzw. międzyczasie. Jak myślicie, dobry?
Ściskam i całuję,
Agata Katarzyna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz