niedziela, 26 kwietnia 2015

OSTATNI ROZDZIAŁ! 
Piszę właśnie ostatni rozdział Martusi. Kolejny już raz kończę książkę z potwornym bólem serca. Polubiłam moich bohaterów, a trzeba się z nimi rozstać. Nawet myśl o pozostawieniu gdzieś z tyłu władczej ciotki Haliny jakoś mnie nie pociesza... 
Moje postaci kolejny raz zaskoczyły mnie samą. Ich wybory, decyzje i sposób bycia. To wszystko znów w pewnym momencie trochę wymknęło się spod kontroli i zaczęło żyć własnym życiem. Mam nadzieję, że ich polubicie, a przede wszystkim, że polubi ich mój wydawca i będziecie mogli się z nimi spotkać zimową porą. Mam nadzieję, że kwiatowy świat Martusi chociaż trochę przypadnie wam do gustu. Tak samo, jak Iwonka... Im bliżej premiery tym bardziej nawiedza mnie stres. A jeśli ich nie polubicie? Zaczynam panikować. A tu jeszcze 2 miesiące!!! 

W tym tygodniu wysyłam Martusię do wydawcy. Zobaczymy, co z nią dalej będzie. Trzymajcie kciuki! Mocno! 

Ściskam i całuję,
Agata Katarzyna

niedziela, 19 kwietnia 2015

PRZEDSTAWIAM WAM NOWĄ BOHATERKĘ! 
Ma na imię Martusia, a jej historia wciągnęła mnie tak samo jak Iwonka i Katarzyna, więc czuję, że to jest to! Historia o przybyciu Marty do Sosenek przez dzisiejszy dzień rozciągnęła się aż do 200 stron, co niesamowicie mnie cieszy. Nie chcę na razie zdradzać Wam zbyt wielu szczegółów z jej życiorysu, ale jej historia to trochę smutna, trochę bolesna, trochę zabawna, a przede wszystkim kwiecista opowieść o rozliczaniu się ze swoją przeszłością. Kwiecista, bo Martusia jest florystką :D 
Co Wy na to? 
PS. Przez nią znów jestem trochę no live, jak to mówi moja kochana siostra, dlatego musicie mi wybaczyć. No i przez nią muszę napisać pierwszy w życiu sonet, co samo w sobie mnie przeraża. Chyba że... podrasuję trochę czyjś sonet, który kurzy się i żółknie zamknięty w moim magicznym pudełeczku. Czekają mnie chyba poważne negocjacje, albo wielkie poetyckie wyzwanie, bo przecież sonet to najtrudniejsza dla poetów forma. :) 

Ściskam i całuję,
zapisana
Agata Katarzyna

sobota, 18 kwietnia 2015

a gdy­bym tak mog­la mu jeszcze po­wie­dzieć...
może szepnąć cicho które­goś wie­czo­ru
gdy spał będzie jak zaw­sze między po­duszka­mi
a jego usta będą uroczo otwarte
może krzyknąć za nim gdy idąc w swój cha­rak­te­rys­tyczny sposób
wyj­dzie z psem ubrany w zielonkawe spodnie
al­bo cho­ciaż wes­tchnąć gdy mi się przyśni wca­le nie ob­cy
a nie spać da­lej... i ra­no...

może na­pisać list i włożyć do ko­per­ty pożółkły so­net
bo prze­cież mówiłam że po­kocham każde­go, kto...
- tak na­dal jest tak sa­mo nierówno złożony

don­na an­ge­lica­ta 4-4-3-3

chociaż mógłby być 4-4-4-2

piątek, 17 kwietnia 2015

STARE OPOWIADANIA! 
Z uporem maniaczki wracam teraz do napisanych przez siebie jeszcze w czasach gimnazjum/liceum opowiadań, żeby odnaleźć fragment do przerobienia, który pałęta mi się po głowie idealnie pasując do opisywanej właśnie sytuacji. Fragment, który kiedyś był o mnie. Aż za bardzo. Zatytułowany: "Pamiętaj, burze się zdarzają." Prawdziwy wulkan pełnych cierpienia emocji. 
Nota bene, to jest naprawdę fantastyczne, że chociaż piszę coraz więcej, nadal z ogromnym sentymentem wracam do moich tekstów sprzed lat. Chociaż daleko im do doskonałości i muszę sporo poprawiać, to samą mnie zaskakują metafory i porównania, które wtedy tworzyłam. Nie wiem, gdzie dziś podział się tamten romantyzm, ale poproszę go jeszcze raz. Pięknie i poetycko o miłości... Aż się wzruszyłam. 



Ściskam Was i całuję,
Agata Katarzyna

czwartek, 16 kwietnia 2015

OKŁADKA JUŻ JEST! 
Ta da da dam! Przedstawiam Wam oficjalnie okładkę Iwonki! <3 
I jak Wam się podoba? Bo ja nie mogę doczekać się wzięcia jej do ręki!!! 



wtorek, 14 kwietnia 2015

BEZSENNOŚĆ
Macie takich ludzi i takie sprawy, których ile razy nie zostawialibyście gdzieś za plecami teraźniejszości, co jakiś czas uporczywie pojawiają się w waszej głowie nie dając wam spać? Oznaki sentymentu, tęsknienia czy po prostu mocnej sieci skojarzeń?
Cierpię na chroniczny brak pisania aż do jutra wieczorem. Daję sobie jeszcze dziś na naukę do jutrzejszego egzaminu, a potem wracam do Sosenek. Problem jest tylko taki, że mam ogromnie ciężką głowę... od wspomnień. Tych bolesnych i tych zupełnie nie, które spędzają mi sen z powiek. 
Mam wrażenie, że idealnie oddaje mój stan emocjonalny ten oto cytat: 



Chyba każdy ma takie imię. Swoją Lolitę. 

niedziela, 12 kwietnia 2015

WIOSENNIE
Wiecie co? Podczas mojego cotygodniowego, niedzielnego spacerku podziwiałam dziś wiosnę i czułam się jak małe dziecko, które nie może się nią nacieszyć. Nie wiem jak u Was, ale w Gdańsku już zielono i rozkwitły pierwsze owocowe drzewka. Jedno białe widzę nawet z okna ;) Do tego mijałam w ogródkach kolorowe bratki, hiacynty, a przede wszystkim niesamowicie żółte żonkile i forsycje. Wszystko to sprawiło, że poczułam się od razu lepiej i mogę ze spokojniejszą głową wrócić do nauki. Jutro przecież egzamin. 
A wieczorem do... tak! Do Sosenek ;) 

Ściskam i całuję,
Agata Katarzyna


sobota, 11 kwietnia 2015

KRYZYS! 
A co jest najlepsze na chwilową depresję związaną z zębem, egzaminami, dołującą pogodą za oknem (wiosna!) i samotnie spędzonym weekendem w pustym mieszkaniu z nasłonecznionym balkonem? Pisanie. W Sosenkach pachnąca jabłkami jesień i zasypana śniegiem zima. Tempo, w jakim wydobywa się ze mnie ta powieść zaczyna mnie przerażać. Jest moimi przerwami w nauce i powiem wam, że na razie pisanie w przerwach się sprawdza.
A! Muszę wam powiedzieć, że mój wspaniały Wydawca dał zielone światło na nową książkę! Jupi.
No ale wracając do mojego żenującego nastroju... 
Smutki, smuteczki.

Ściskam nieco pochmurnie,
Agata Katarzyna

środa, 8 kwietnia 2015

DOZNAŁAM DZIŚ ILUMINACJI!
A to oznacza mniej więcej tyle, że w pewnym sensie powstanie kontynuacja Iwonki. Spadła na mnie wizja zdepresowanej matki Haliny i ni jak nie chciała puścić, aż powstało pierwsze piętnaście stron. 




Ściskam i całuję,
Agata Katarzyna

niedziela, 5 kwietnia 2015

WESOŁYCH ŚWIĄT! 
Moi Drodzy, z okazji przepięknych, radosnych świąt Zmartwychwstania Pańskiego składam Wam wszystkim najserdeczniejsze życzenia.

Ściskam i całuję,
Agata Katarzyna