środa, 6 maja 2015

MOI DRODZY! 
Wybaczcie mi moją ostatnią, mam wrażenie, nieustanną nieobecność w tym kawałku  internetowej przestrzeni, który sobie stworzyłam, ale to wszystko dlatego, że zepsuł mi się laptop, nad czym bardzo boleję. Chociaż korzystam ze starego, to nie to samo. Nie mam tu ogromu swoich plików, zdjęć i po części czuję się, jakbym bezpowrotnie utraciła kawałek tożsamości. Cóż... Może to ma sens, może nie. Prawda jest jednak taka, że zamiast Windowsa jest Linux i jeszcze do końca się nie polubiliśmy. Mam nadzieję, że to się zmieni... :) 
Co do mojej twórczości, to Martusia, a właściwie "Nieszczęścia chodzą stadami" popłynęła w poniedziałek do wewnętrznego recenzenta w moim wydawnictwie. Z niecierpliwością czekam na werdykt, a jak wiecie, lub jeszcze nie, co jak co, ale czekać to ja wręcz nie znoszę! Bardzo się denerwuję i przygotowuję psychicznie na ewentualne poprawki, a tu zaraz egzaminy i sesja. Jak żyć?! 

Ach! Zapomniałabym. Na dniach przywędrują do mnie zbiorowe tomiki, w których goszczą moje opowiadania i wiersze. Podzielę się z Wami zdjęciami! Na pewno! :) 

Ściskam i całuję,
nieco rozstrojona
Agata Katarzyna

4 komentarze:

  1. Oficjalnie ogłaszam, że zakochałam się w tytule Martusi <3

    OdpowiedzUsuń
  2. W takim razie trzymam kciuki :) Na pewno książka zostanie pozytywnie odebrana.

    OdpowiedzUsuń