niedziela, 27 listopada 2016

Zima w "Nieszczęściach"

W Gdańsku biało. Gdyby nie porywisty wiatr, mogłabym się tym faktem nawet ucieszyć. Kiedy popatrzyłam przez okno przypomniała mi się jedna ze scen z "Nieszczęść" dziejąca się w zaśnieżonym ogrodzie otaczającym młyn Krzysztofa. Pamiętacie ją jeszcze? :) Fajnie by było znaleźć się dziś w pachnącym drewnem domu, usiąść przy kominku i wypić ciepłą herbatę. Albo mleko z masłem i miodem :) Ależ ci moi bohaterowie mają fajne życie! Czasami znajdują się w takich sytuacjach, że aż im zazdroszczę! 

"– Moja przyjaciółka usilnie twierdzi, że mam słabość do zdradzieckich mężczyzn, więc pewnie też i do drzew - zaśmiała się Marta.

– Ach tak. To brzmi bardzo ciekawie – [Krzysztof] popatrzył na nią i nie mogąc się powstrzymać, złapał Martusię za ręce po czym przewrócił ją w śnieg.
– Ej! – oburzyła się natychmiast. – Co ty robisz?! Puszczaj! – pisnęła i zaczęła się niebezpiecznie szarpać, kiedy Krzysztof runął obok niej, zanosząc się gromkim śmiechem. 
– Korciło mnie, żeby zobaczyć cię leżącą w śniegu od wczoraj, kiedy to tańczyłaś w spadających z nieba płatkach. Twoje oczy aż gryzą się z tą bielą i wydają się jeszcze bardziej hipnotyzujące."

Ach, ten zdradziecki judaszowiec! ;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz